Spośród wielu plusów , które niesie ze sobą otrzymanie na spotkaniu blogerek paczek od sponsorów jednym z ważniejszych dla mnie była możliwość odkrycia wielu kosmetyków , na które nie zwrociłam uwagi robiąc codzienne zakupy (czasem po prostu w drogeriach typu Rossmann czy Natura tych kosmetyków nie ma) .
Do takich właśnie odkryć należały trzy tajemnicze kartoniki , które znalazłam w jednej z toreb .
Po odpakowaniu okazało się , że są to wody toaletowe Manila Bond produkowane przez PharmaCF (producenta m.in. Czterech Pór Roku , Venus czy Bonda) . Do tej pory nie miałam z nimi styczności , nie znalazłam też o nich żadnej informacji na stronie producenta .
Każda z nas otrzymała trzy wersje zapachowe : Glow , Tight i Spirit .
Glow poszło na przetestowanie do mojej siostry , ja zostawiłam sobie pozostałe .
Spirit to zapach bardzo świeży , nieco przypominający wody toaletowe firmy Adidas . Jest to mieszanka kwiatowo-owocowa , orzeźwiająca , jak przeczytałam na stronie jednej z drogerii oferujących ten zapach : "Zapach dedykowany jest dla aktywnych i energicznych kobiet, które dążą do subtelności." .
Glow i Tight to zapachy z gatunku tych 'cięższych' , w pierwszej chwili chciałam napisać 'dla dojrzałych , eleganckich kobiet' i może bym nie skłamała . Ja lubuję się w takich zapachach więc przyznam , że Tight całkiem przypadł mi do gustu .
Samej buteleczce nie mam nic do zarzucenia , irytującym elementem jest ta 'sznurówka' obwiązana wokół (nijak nie przymocowana) . Szczerze powiedziawszy tuż po zrobieniu zdjęć się jej pozbyłam , bo wiecznie mi spadała .
Czy polecam te zapachy ?
Raczej nie . Niestety zioną alkoholem . Bardzo intensywnie .
Na skórze pozostają tylko przez kilka chwil . Po ok. 2 godzinach wszelki ślad po nich znika .
W takiej sytuacji wolę chyba jednak droższe perfumy , których jedno użycie wystarcza mi
na większą część dnia (a czasem i do wieczora) .
Moje Manile wylądowały w torece i służą jako awaryjny odświeżacz (gdy czasem zapomnę użyć perfum przed wyjściem z domu) .
Koszt : ok. 13-14 zł / 50 ml
Great post! :) I'm you new Follower! I hope you visit my blog sometimes.. Thank's! Kisses from VV!!
OdpowiedzUsuńJa dałam mamie jeden z zapachów i bardzo jej się spodobał :) ale tę sznurówkę od razu zdjęłam:P
OdpowiedzUsuńja dalam jeden siostrze i przypadl jej do gustu, drugi mamie a trzeci sobie jednak chyba pojdzie w swiat bo podobnie jak Ty wole drogie perfumy, gdzie psikne sie raz i wiem ze mnie "czuc" :)
OdpowiedzUsuńDla mnie te zapachy nie koniecznie są przyjemne. Po prostu nie moje klimaty. Ten sznurek też mnie drażni, po co on jest ?
OdpowiedzUsuńDla 'ozdoby' ;D
UsuńKochana byłabyś tym zainteresowana http://www.facebook.com/photo.php?fbid=473181296059469&set=a.367976926579907.88639.203629123014689&type=1&theater¬if_t=photo_reply ?
UsuńMnie niestety też nie przypadły do gustu. Ale moim koleżankom i mamie się spodobały. :)
OdpowiedzUsuńSznurek jest świetny, mój kot go uwielbia :)
OdpowiedzUsuńtak, lepiej zainwestować w dobry trwały perfum :D
OdpowiedzUsuń