Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Garnier. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Garnier. Pokaż wszystkie posty

piątek, 6 września 2013

Projekt Denko: sierpień.

Pora nieco odpocząć od lakierowych postów-zapychaczy.
Dziś zapraszam was na moje sierpniowe denko :)


Szampon Dermena
Ciężko mi szeroko wypowiadać się co do skuteczności tego szamponu, zahamowania wypadania włosów czy zwiększonego ich wzrostu. Dlaczego? To dłuższa historia :) Mój luby swego czasu oszalał na punkcie swoich włosów. Twierdził uparcie, że wypadają one w ilości hurtowej. Zaczął więc kupować różne specyfiki, szampony, oleje. Mania przeszła, butelki zostały. Zaczęłam je więc grzecznie zużywać :) Ja z mojej strony muszę jednak przyznać, że mało który szampon sprawiał, że moje włosy wyglądały DOBRZE przez 2-3 dni. Przy Dermenie nie potrzebowałam nawet suchego szamponu. Rewelacja.

Szampon I love my planet Yves Rocher
Mocno pieniące się, ale raczej śmierdzące, a w dodatku pełne chemii paskudztwo. Bez odżywki ani rusz. Dobrze, że dostałam go w prezencie. Mówię nie.


Mydło do rąk Kitchen Lemon Bath&Body Works - recenzja tutaj

Krem do rąk o zapachu truskawek ze śmietaną Oriflame
Bubel jakich mało. Bardzo rzadki w konsystencji śmierdziel, którego ktoś z dużą dozą poczucia humoru nazwał kremem do rąk o zapachu truskawek ze śmietaną. A fe.


Olejek łopianowy ze skrzypem polnym przeciw wypadaniu włosów Green Pharmacy
Z olejkiem sprawa ma się podobnie co z szamponem Dermena. Ciężko mi ocenić działanie długofalowe, ale zauważyłam, że dobrze domywał się z włosów, a przy okazji jest bardzo tani. Myślę, że warto spróbować. Ja jeszcze mam do zdenkowania wersję z papryką :)

Suchy szampon Batiste Tropical - recenzja tutaj


Żel pod prysznic Labell o zapachu owoców leśnych
Jeden z moich ulubionych żeli pod prysznic. Niestety ta wersja zapachowa już jest niedostępna w Intermarche, ale nowe są równie przyjemne ;) Po raz kolejny polecam!

Nawilżający olejek kąpielowy mandarynka i cynamon Green Pharmacy
W tym wypadku mam uczucia... mieszane. Produkt reklamowany jest jako żel pod prysznic i płyn do kąpieli zarazem. Jako żel sprawdza się świetnie, mocno się pieni, intensywnie pachnie, zapach pozostaje nawet na chwilę na skórze. Z drugiej strony jako płyn do kąpieli słabo pachnie, a żeby się spienił potrzeba wlać do wanny ok. 1/4 butelki. Skład taki do końca "green" nie jest, ale w końcu to tylko produkt pod prysznic.


Płyn do kąpieli Raspberry&Vanilla Milk Original Source
Oj zawiodłam się, zawiodłam. Uwielbiam zarówno żel jak i mydło w płynie OS o tym własnie zapachu. Cieszyłam się, że moja ukochana wanilia z maliną wypełni swoim aromatem całą moją łazienkę... Niestety myliłam się. Słaba piana, zero zapachu. Beznadzieja.

Żel pod prysznic Balea Brazil Mango
Na szczęście na produkty Balea zawsze można liczyć :) Żel o pięknym, owocowym zapachu skutecznie poprawiał mi humor. Nie wiem czy tak pachnie prawdziwe mango, ale czy to ważne? ;p


Dermoprotektor Cetaphil
Używałam go zarówno do twarzy jak i do ciała. Łagodził podrażnioną skórę twarzy i nie obciążał jej. Szybko się wchłaniał i dzięki temu był idealnym produktem nawilżającym ciało przy tegorocznych upałach. Pewnie jeszcze kiedyś znajdzie się na mojej półce z kosmetykami.

Dezodorant Garnier Invisiclear
Taki trochę bubel, w dodatku pachnący... średnio. Dla mnie zbyt intensywnie jak na dezodorant. Ale przede wszystkim brudził ubrania. Nie, nie, nie.


Podkład L'Oreal True Match
Nie jest to mój podkład idealny. Specjalistką nie jestem, ale na moje oko był: a) zbyt wodnisty b) za szybko schodził z buzi. Trochę lepiej radził sobie w towarzystwie bielendowego BB, stawał się gęstszy i "konkretniejszy". Teraz biorę pod lupę Rimmel Wake me up.

Mascara Colossal Volum' Express Maybelline
Dawniej mój ulubieniec, jednak ostatnio jego wielka szczoteczka zaczęła mnie nieco przerażać. Coraz bardziej przekonuję się do żółtego Curling Pump Up od Lovely, więc do Colossala póki co nie planuję wracać.

Lakier Essence nr 04 Space Queen
Mój ulubiony top coat. Dyskretny, ale ładnie komponujący się z każdym kolorem lakierów, od nudziaków po bardziej odważne kolory. Ta buteleczka już niestety zgęstniała na amen, ale jestem pewna, że kupię go kolejny raz.

Podsumowując: 14 pełnowymiarowych produktów.

sobota, 1 grudnia 2012

Projekt Denko : listopad .

Moje denka zazwyczaj są dosyć obfite , ale w tym miesiącu przeszłam samą siebie *-*
Jestem bardzo zadowolona - udało mi się zużyć kilka półkowych zalegaczy , pozostałe zdenkuję w ciągu najbliższych dni , a przy okazji w tym miesiącu odkryłam kilka perełek , do których pewnie niedługo wrócę . Zapraszam poniżej :)


W tym miesiącu niezbyt często miałam okazję (i siłę) olejować włosy . Udało mi się jednak wydenkować jeden z olejków , mianowicie Monoi de Tahiti od Yves Rocher . Fajny produkt , włosy po jego nałożeniu jeszcze 2-3 dni miały charakterystyczny (nieco egzotyczny) zapach . Jednak cudów nie czynił . Ze względu na jego cenę (bez promocji) raczej nie skuszę się na niego ponownie .

Zużyłam także miniaturkę imbirowego masła do ciała The Body Shop z zeszłorocznej zimowej limitki . W tym roku myślę , że skuszę się na wersję żurawinową (zeszłoroczny balsam do ust nadal mam i prędko go prawdopodobnie nie zużyję , a w jego zapachu i smaku jestem zakochana) .
Ten słoiczek to także moje pierwsze spotkanie z masłami TBS . Może i jestem zadowolona , ale za tą cenę chyba jednak nie skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie . Prawdopodobnie od czasu do czasu nadal będę rozpieszczać się miniaturkami (może dzięki temu będę miała okazję poznać więcej zapachów)

Kolejny słoik to nieśmiertelny krem do rąk i stóp od Ziaji , który do niedawna jako jedyny jako tako radził sobie z moimi stopami . Czemu do niedawna ? O tym w jednym z kolejnych postów :)


Antyperspirant Garnier Mineral niespecjalnie przypadł mi do gustu . Głównie ze względu na bardzo intensywny , perfumowy zapach i fakt , że mocno brudził ubrania . Z przyjemnością wróciłam do mojego ulubionego ostatnio Dove Dead Sea Minerals .

Pianka do golenia Cien to mój osobisty faworyt . To pierwsza butelka , ale wiem , że nie ostatnia . Piękny zapach (jakby brzoskwiniowy) , piana gęsta , nie topi się i nie spływa po kilku sekundach , w niskiej cenie (ok. 5-7 zł) , baaardzo wydajna . Czego chcieć więcej ?

Płyn Colgate Plax Sensitive niby się sprawdził , ale chętnie spróbuję czegoś innego . Liczyłam , że będzie nieco delikatniejszy (mam bardzo wrażliwe zęby) , ale i tak spisał się całkiem dobrze .



O saszetkach z olejkami Apart pisałam już w niejednym denku - m.in. tutaj .

Saszetkę z solą do kąpieli Champs de Provance kupiłam po raz pierwszy i jestem zachwycona . Pięknie pachnie , nie barwi wody , w środku odnajdziemy także płatki róż :) Bardzo fajny produkt . Możecie znaleźć go w Super-Pharm ale także np. w E'Leclerc . Widziałam , że do wyboru jest m.in. opcja rumiankowa . Wypróbuję ją w najbliższym czasie . Mój prywatny duży plus za szatę graficzną .


Recenzja obu produktów tutaj .


Żeby nie było tak kolorowo , w tym miesiącu niestety trafiło się też kilka bubelków . Mowa m.in. o mydle w płynie z werbeną i bergamotką od Palmolive . Fantastyczny zapach , który niestety nie idzie w parze z jakością . Mydło wcale się nie pieni . A szkoda .

Kolejnym paskudnym bublem okazał się peeling do stóp Cien . Chyba nawet na twarz byłby zbyt delikatny . Nie ścierał nic a nic . Maleńki plusik za zapach (świeży , męski) , ale nic poza tym .

Za to płakać będę gorzko z powodu wycofania z Biedronek zmywacza Nailty i zastąpienie go jakimś paskudnym śmierdzielem z pompką . Bardzo lubiłam ten produkt . Niestety nie byłam go w stanie znaleźć już w żadnej Biedronce (a liczyłam , że zrobię zapas ...) . Kiedy Biedronka się opamięta i przestanie wycofywać ze sprzedaży najciekawsze produkty ?? Zaczynam się obawiać , że niedługo z półek zniknie mój ukochany żel (zanim wykończę ten z BingoSpa) czy sole , które dopiero niedawno odkryłam , a którymi jestem zachwycona ...


O kokosowym peelingu od The Pink Cow pisałam już tutaj . Bardzo się z nim polubiłam , niestety na PaaTalu już jest niedostępny (może wiecie gdzie jeszcze można go dostać ?) . Dosyć delikatna ścierka , w sam raz do codziennego użytku . Miał naturalny skład , zabawną szatę graficzną i piękny kokosowy zapach (bardzo naturalny) . Cena też nie była zbyt wygórowana . Chcę jeszcze !

Zużyłam też jeden z dwóch żeli Balea , w które zaopatrzyłam się w sierpniu . Miał fantastycznie orzeźwiający zapach . Kosztował niewiele . Chętnie do niego wrócę , jeśli tylko będę miała okazję kupić go ponownie .

Z wielkim smutkiem żegnam się też z peelingiem Tutti Frutti od Farmony o zapachu brzoskwini i liczi . W ciągu najbliższych dni powstanie o nim osobna recenzja , bo jestem tym produktem zach-wy-co-na !

Podsumowując: 14 pełnowymiarowych produktów.

piątek, 7 września 2012

Projekt Denko : sierpień .

Rano pojawiła się notka o moich ostatnich zakupach blogowych , a na deser przybywam do was z sierpniowym Projektem Denko . Zaledwie wczoraj dotarłam do domu po dwumiesięcznym 'pobycie na obczyźnie' , więc po powrocie zabrałam się za porządne obfocenie wszystkich nowości i produktów , o których w najbliższym czasie pojawi się na blogu kilka słów . Szykujcie się więc na porządną 'reaktywację' bloga , więcej recenzji i częstsze posty :)



Farba Garnier Color Sensation 2.0 Hebanowa Czerń
Moja jedna , jedyna przygoda z naturalnymi farbami Khadi jakoś nie skończyła się entuzjazmem . Jednorazowe kupno farby z Joanny (pisałam o niej w majowo-czerwcowym Projekcie Denko) też nie skończyło się zbyt dobrze . Pozostaję więc wierna (niszczącym włosy - wiem) farbom z Garniera . Tym razem zdecydowałam się moje włosy zdecydowanie przyciemnić . Kupiłam farbę w odcieniu 'hebanowa czerń' . Z efektu byłam bardzo zadowolona , uzyskałam czerń w ciepłym , dość żywym odcieniu . W słońcu włosy są delikatnie brązowe . Kolor długo pozostaje intensywny , nie blaknie szybko , a farba jest w cenie plasującej się na półce 'średnia' - około 13-15 zł .


Olejek z granatem i avokado Alterra
Zapachowy koszmarek , który w duecie z olejem rycynowym dawał efekty , dla których byłam w stanie przecierpieć wszystko (i zapach , i ciężkie zmywanie rycynki :) Cieszę się , że olejki Alterry jednak zostają w ofercie , bo myślę , że skuszę się jeszcze na inną opcję zapachową .

Szampon nadający połysk z morelą i pszenicą Alterra
Szampon nawilżający z granatem i aloesem Alterra (miniaturka)
Miniaturka kupiona na potrzeby wyjazdu . Jak każdy produkt Alterry z granatem - pachniała okrutnie . Każdy alterrowy szampon sprawia , że moje włosy ładnie błyszczą i nie przetłuszczają się tak szybko jak po innych specyfikach . Włosy łatwo się rozczesują (nie to co po Babydream ...) i nie puszą się . Gdyby tylko te szampony były nieco tańsze (kosztują ok 10 zł/200 ml) ... Ale dzielnie wypatruję promocji póki co racząc moje włosy pełnym parabenów (;<) szamponem z Green Pharmacy .


BeBeauty Foot Expertiv Peeling do stóp wygładzająco-regenerujący
Dosyć delikatna (na stopy wolę coś intensywniejszego) ścierka o bardzo korzystnej cenie (jeśli się nie mylę około 5 zł) i całkiem przyjemnym , jakby cytrusowym zapachu .
Po jego użyciu zazwyczaj ścierałam jeszcze stopy naturalnym pumeksem i ten duet dawał zadowalający efekt :)

Krem do rąk i paznokci Kamill Intensiv z aloesem i rumiankiem
Jeden z moich ulubieńców w kategorii "krem do rąk" . Bardzo często do niego wracam , myślę , że tak będzie i tym razem .


Zmywacz do paznokci z pompką Cien
Nie zachwycił mnie tak jak znany każdej z was biedronkowy Nailty , ale produkt dobry .
Pompka jest rzeczywiście wygodnym rozwiązaniem , cena też przystępna . Cóż więcej powiedzieć .

Micelarny żel do mycia twarzy i demakijażu BeBeauty dla skóry suchej i wrażliwej
Produkt , któremu jestem wierna , z gatunku "tanie , a dobre" . Gdy tylko zużyję żel BingoSpa , napewno wrócę do tego micelka .
Pisałam o nim m.in. tu .


W moim denku znów znalazł się produkt z aptecznej półki . Tabletki otrzymałam za złotówkę przy zakupach powyżej 50 zł (ich regularna cena to 13 zł) . Kontynuowałam dzięki temu kurację rozpoczętą miesiąc wcześniej (Vitapil) . Czy te kapsułki dały jakieś wyraźne efekty ? Na paznokcie niespecjalnie , na włosy i owszem , ale myślę , że to wspólne działanie Alterry , olejów i innych zabiegów , którymi raczę od jakiegoś czasu moje kłaki :)
A co ma w składzie ten specyfik ? Biotynę , cynk oraz wyciąg ze skrzypu i pokrzywy .


Odświeżająca mgiełka do ciała o zapachu kokosu i trawy cytrynowej
Taki mały koszmarek , o duszącym zapachu , który ulatnia się kilka minut po spryskaniu ciała ... Ni tu zapachu , ni tu większego odświeżenia . Męczyłam tą mgiełkę od ponad roku , postanowiłam zdenkować ją w wakacje i zadanie wykonałam , choć łatwo nie było .

Peeling do ciała o zapachu jabłka i karmelu Dairy Fun
Oj , nie jestem fanką produktów Dairy Fun . Ten koszmarek ścierał średnio (ostatecznie zużyłam go ... do stóp) , brudził wannę , a na ciele pozostawiał tłusty film i intensywny zapach (co działałoby na jego plus , gdyby nie fakt , że śmierdział) . Nawet jego opakowanie mnie nie urzeka . Dostałam w prezencie , zużyłam , ale nigdy więcej ...


Skoncentrowana odżywka do paznokci 8w1 Total Action Eveline
Produkt , który wywołał najpierw gromki zachwyt , a ostatnio sporą burzę w blogosferze . Przyznam szczerze , że sama przeraziłam się nie na żarty czytając posty m.in. Panny Joanny . Jakie ja miałam odczucia wobec tego produktu ? Najpierw byłam zachwycona szybkim efektem , ale im dalej w las tym odżywka coraz mniej działała , paznokcie coraz bardziej się rozdwajały ... Po zobaczeniu szkód jakie narobiła 8w1 u innych dziewczyn zniechęciłam się zupełnie i będę chyba zmuszona poszukać sobie czegoś innego , co powstrzyma moje paznokcie przed szałem rozdwajania się ...


Apart Oil Therapy Kąpiel z olejkami aromatycznymi
energizująca (olejek różany , grejpfrutowy , cedrowy i z drzewa sandałowego)

Marion SPA Aromatyczna kąpiel z olejkami
relaks (olejek eukaliptusowy , cedrowy , olibanum)
Pisałam o nich w poprzednim PD , szalenie miłe urozmaicenie kąpieli za niewielką cenę (ok. 2 zł)


Perfecta Spa regenerująca maska-serum i peeling szafirowy do rąk
Perfecta Spa maska-serum i wulkaniczny peeling do stóp
O tych dwóch produktach niedługo pojawi się osobna notka .


Chusteczki Babydream z rumiankiem
To kolejne opakowanie mojego niezbędnika torebkowego , produktu dzięki któremu byłam w stanie przetrwać wakacyjne upały . Myślę , że zimą będą mi równie przydatne , tym razem jednak kupiłam opakowanie 30 szt (80 szt szybko wysycha) .

Podsumowując: 12 pełnowymiarowych produktów.

środa, 28 marca 2012

mój pierwszy Projekt Denko : marzec .

Co w marcu udało mi się wykończyć ?



Lakier Inglot nr (o ile dobrze pamiętam) 806 - za lakierami z Inglota specjalnie nie przepadam , ten dostałam w prezencie i bardzo podobał mi się jego kolor (bordo przechodzące w ciemny brąz) , ale mimo wszystko za taką cenę jestem w stanie kupić sobie np 2 lakiery Catrice , z którymi współpracuje mi się o wiele lepiej . Główna wada ? Malutki pędzelek .

Lakier Miss Sporty 080 (czarny) - podobnie jest z lakierami Miss Sporty , kiedyś za nimi szalałam , dziś te trzy , które posiadam bez wyrzutów sumienia lądują w koszu . Za podobną cenę znalazłam ciekawsze odpowiedniki , a ich kolory mi się już po prostu znudziły (zero ciekawych nowości!)

Base Coat Basic - ta baza podobno jest już niedostępna z racji likwidacji drogerii Schlecker , była całkiem przyzwoita , ale szału nie ma ;)

Wysuszacz lakieru Nail Art Express Dry Drops Essence - jego recenzję możecie znaleźć tu . Nie jest to mój produkt idealny , ale ze względu na cenę kupiłam kolejną buteleczkę .

Scrub do rąk One Step Hand Recovery Oriflame - na początku pięknie pachniał migdałami i pozostawiał na dłoniach film jak po nałożeniu kremu do rąk , jednak im bliżej terminu ważności tym obie te zalety sukcesywnie znikały .. Dziwne zjawisko . W każdym razie pozostawiał dłonie gładkie więc swoje zadanie spełniał .

Mydło w płynie Original Source Raspberry&Vanilla Milk - produkt , którego przedstawiać nie trzeba . Podczas trwającej w Rossmannie promocji kupiłam zapas , druga butelka już w użyciu ;)



Na punkcie soli i perełek do kąpieli (spory ich wybór dostępny w Rossmannie) mam ostatnio małą obsesję ;) Nie dają spektakularnych efektów , jednak sprawiają , że w całej łazience taaaaak pachnie ;)) Mała przyjemność dnia codziennego za niewielką cenę . 

Wallness&Beauty Perły do kąpieli figa i róża - mój faworyt ;)

Body Club Sól do kąpieli o zapachu kawy (dostępna w Naturze) - bubel , bubel ogromny . Kawą nie pachnie za grosz , mnie jej zapach wyjątkowo drażnił i zdecydowanie już do niej nie wrócę . Pozostanę przy produktach Wallness&Beauty

Wallness&Beauty Sól do kąpieli fiołek i czerwona koniczyna
Myślę, że kupię podobnie :) Bardzo przyjemna :)


Dezodorant Garnier Mineral Sensitive z formułą hipoalergiczną - nie podrażniał mojej skóry i spełniał swoje zadanie .
Isana Olejek pod prysznic owoc granatu & róża - jego zapach bardzo polubiłam , niewiele kosztuje , wydajny . Pewnie jeszcze kiedyś po niego sięgnę .


Naturalna farba do włosów z henną Khadi Dark Brown - kilka słów o niej tu .
Joanna Szampon wzmacniający z rzepą - używam go regularnie już prawie od roku , do tej pory byłam z niego zadowolona , teraz próbuję używać go na zmianę z Babydream .

Podsumowując: 10 pełnowymiarowych produktów.

A na koniec coś dla ducha ...


... czyli moja ulubiona zimowa herbatka . Jest dostępna jeszcze z dodatkiem imbiru i obie piłam przez całą zimę na zmianę . Dostępne były (i pewnie nadal są) w Biedronce .

Nowości , którymi zastąpiłam niektóre denka :


 Olejek Alterra granat&awokado (dzielnie staram się dbać o moje kłaki , od poniedziałku zaczęłam je olejować)
Szampon Babydream
Peeling do twarzy z brzoskwinią dla cery suchej i wrażliwej firmy Joanna
Płyn do płukania jamy ustnej Colgate Plax Sensitive
Lakier Golden Rose Charming 83
(poniżej widać jak wygląda w połączeniu z szarym lakierem od Basic)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...