Dziś mała recenzja mojego ostatniego odkrycia - prawdziwego antidotum na stopy .
Szukałam tego produktu od kiedy przeczytałam o nim u Pauli , a że moje stopy wiecznie potrzebują ratunku , byłam bardzo ciekawa czy może akurat ta saszetka będzie strzałem w dziesiątkę . I była ;)
Saszetka składa się z dwóch części i kosztuje niecałe 3 zł . Nie wiem niestety czy jest dostępna w Rossmannie czy Naturze , ponieważ jej tam nie dojrzałam jej tam .
Jest jeszcze dostępna opcja serum + peeling dla dłoni .
W pierwszej saszetce znajduje się zmiękczająca maska-serum , w drugiej wulkaniczny peeling . Z instrukcji możemy wyczytać , że najpierw masujemy stópki peelingiem ok. 5 min . Ja wcześniej wymoczyłam je porządnie w gorącej wodzie .
Po spłukaniu peelingu , na osuszone stopy nakładamy maskę , wmasowujemy ją i pozostawiamy aż do wchłonięcia . Ja założyłam bawełniane skarpetki ;)
Po ich zdjęciu skóra była nie do poznania ;) Tak fajnego efektu się nie spodziewałam . Stopy były ładnie wygładzone i przyjemne w dotyku , a sam efekt utrzymuje się do kilku dni .
I maska i peeling mają bardzo przyjemny zapach ( jak rzadko który produkt do stóp) .
Drobinki peelingu są dosyć małe i praktycznie niewidoczne .
Jedna saszetka wystarcza na jedną kurację .
A jak dbam o moje stopy na codzień ?
Staram się regularnie stosować peeling (aktualnie z Biedronki - naprawdę skuteczny) , naturalny pumeks i krem głęboko odżywczy z Ziaji .
Ciągle poszukuję produktów idealnych , bo efekty po większości są mierne , a moja skóra należy niestety do wymagających .
Przyszło lato , wreszcie wyciągamy z szafy sandały czy klapki .. Myślę , że po użyciu Perfecty nie musimy bać się odsłaniania naszych stóp :) Jeszcze mały pedicure i w drogę ;)
chyba się skuszę :) moje stopy się tego domagają :P
OdpowiedzUsuńWarto ;) Ja planuję przetestować jeszcze wersję dla dłoni .
Usuń