środa, 11 kwietnia 2012

jajeczko powielkanocne czyli Beauty Blender + (co)dzienniaczek .

Do recenzji Beauty Blendera zbierałam się już od kilku tygodni . Przy moim póki co niewielkim doświadczeniu jeżeli chodzi o makijaż właściwie ciężko mi powiedzieć o nim wiele . Poza tym już chyba wszystko zostało o nim napisane .

Więc szybko i krótko moje 3 grosze .

Dostałam je jako prezent więc ciężko oceniać mi je pod względem ceny . Myślę , że jeżeli ten egzemplarz odmówi mi posłuszeństwa , nie skuszę się na kolejny BB . Może spróbuję zadowolić się podróbką , może przerzucę się na pędzel . Narazie jajko mi służy ;)
Nakładanie nim makijażu faktycznie jest bardzo przyjemne . Jajko jest miękkie i delikatne , równomiernie rozprowadza podkład , który jak twierdzi moja A. trzyma się zdecydowanie dłużej niż po nałożeniu palcami . Mi ciężko to stwierdzić , ponieważ jak już wspominałam jestem typem wiecznego 'pocieracza' i 'macacza' ..



Co mnie w nim drażni ? Zdecydowanie jego (nie)domywanie . Na początku naszej znajomości próbowałam czyścić go specjalnie przeznaczonym do tego płynem , ale ... pozostały pamiątki w postaci plam nie do domycia (do tej pory!) ... W tej chwili myję mojego BB pierwszym lepszym drogeryjnym mydłem w kostce i domywam go bez większego problemu , jednak jest to czasochłonne zajęcie .


Beauty Blendera używam codziennie od połowy stycznia i poza lekką utratą koloru i przebarwieniami , o których mówiłam powyżej , trzyma się całkiem nieźle .
Mam nadzieję , że posłuży mi jeszcze przez jakiś czas ;)


A czego jeszcze używam w moim codziennym makijażu ?




Oto moja mała armia dbająca o to by na codzień przechodnie nie wystraszyli się mnie na ulicy ;)

- Essence Bronzing Compact Powder Matt (02)
- paletka cieni Sleek (Oh So Special)
- Essence Eyebrow Stylish Set
- Maybelline Colossal Volum' Express mascara 100% black
- podkład Revlon PhotoReady (003 Shell)
(naprawdę powinien być reklamowany przez ekipę Twilight - błyszczę się po jego użyciu w słońcu tak , że sam Edward by się takiego efektu nie powstydził) 
- róż z jedwabiem i witaminą E Wibo (06)
- Essence Gel Eyeliner (Midnight in Paris)
- baza pod cienie do powiek ArtDeco
- czasem do tej grupy dołącza także avonowy puder Final Touch Color Trend (translucent)

1 komentarz:

  1. Wracam z przyjemnością do Twoich wcześniejszych postów :) Ja nie kupiłabym oryginalnego jajka, obecnie mam 'podróbkę' z Ebelin i jestem zadowolona, wolę ją nawet niż pędzle, bo efekt jest subtelniejszy.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...