W ciągu wakacji , gdy tylko miałam okazję przebywać przez kilka dni w domu , największą przyjemnością była dla mnie możliwość brania długich kąpieli we własnej wannie . Chyba same dobrze wiecie jak dobrze po powrocie z podróży wrócić do własnej łazienki .
Przez ten czas często używałam dwóch poniższych 'umilaczy' kąpieli - płynu do kąpieli Lukscja Choco o zapachu czekolady i pomarańczy oraz rytualnego olejku do kąpieli z zieloną herbatą i limonką Fresh&Beauty od Farmony .
Zacznijmy od części przyjemniejszej czyli od olejku z Farmony .
Produkt ten wzbudził u mnie spory entuzjazm już po pierwszej kąpieli .
Olejek pachnie świeżo i pobudzająco .
Producent twierdzi , że jest to kąpiel wyszczuplająca jednak ja takich właściwości nie dostrzegłam ;))
Niewielka ilość wlana pod strumień wody tworzy intensywną , gęstą pianę .
Zapach produktu nie ulatnia się wraz z wlaniem go do wody . Nie jest może tak intensywny jak zapach soli do kąpieli z Wallness&Beauty (które utrzymywały się w łazience jeszcze długo po kąpieli) , ale pozwala na chwilę relaksu i wyciszenia w prywatnym , domowym SPA :)
Olejek nie wysuszył mi skóry , nie podrażnił jej , ale też nie zauważyłam szczególnego nawilżenia .
Cena przyjazna : 9 zł / 500 ml
Dostępny jest w 4 wersjach zapachowych m.in. morskiej i kwiatowej .
A teraz kilka słów o małym-wielkim bublu czyli płynie do kąpieli Luksja Choco .
Kupując go byłam przekonana , że starczy mi na 'lata' . W końcu butelka zawiera aż 1000 ml płynu . Nic bardziej mylnego . By produkt jakkolwiek zaczął się pienić potrzeba wlać szaloną ilość płynu .
To byłoby jeszcze do wybaczenia , w końcu jest on bardzo tani (8 zł / 1000 ml) , ale największy zawód sprawił mi jego zapach . W butelce intensywne , czekoladowo-pomarańczowe Delicje , zapach łudząco podobny do Original Source . W momencie wlania płynu do wody zapach znika . Zupełnie .
Mało piany , brak zapachu , nawilżać też nie nawilżał , a ja osobiście od takich specyfików oczekuję dwóch rzeczy : piany i zapachu . W końcu ich zadaniem jest umilać mi kąpiel właśnie w ten sposób .
Niestety w tym starciu Farmona wygrywa 1:0 .
szkoda, że Luksja nie pachnie bo miałam na niego ochotę:(
OdpowiedzUsuńO, a ja byłam pewna, że Luksja wygra. Zapach mi się strasznie podobał, ale nie skusiłam się na jego zakup ;)
OdpowiedzUsuńJa używam Luksji, ale pod prysznic, bo nie mam wanny, a cena mnie skusiła ;)
OdpowiedzUsuńJa wlewam trochę na myjkę i dobrze się pieni. Zapachu nie zostawia na skórze, ale za to w łazience bardzo ładnie pachnie :)
A ja miałam podobnie z płynem do kąpieli Fa..wielka pojemnośc a trzeba było zużyc krocie na jedną kąpiel :/
OdpowiedzUsuńDobrze , że ostrzegasz .
UsuńMuszę wreszcie wypróbować raramone ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podobał mi się zapach Luksji w Rossmannie, ale jednak dobrze, że nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńNie warto , lepiej kupić żel OS o tym samym zapachu .
UsuńA taki niby fajny ten płyn Luksjowy miał być :) Mnie bardzo denerwują niepachnące w wodzie płyny!
OdpowiedzUsuńAno po to są żeby kąpiel uprzyjemniać , a to jest tego uprzyjemniania najważniejszy element ;]
UsuńBardzo lubię olejki farmony, co prawda tej serii nie próbowałam ale tutti frutti uwielbiam:) Na ten też się prawdopodobnie skuszę:)
OdpowiedzUsuńPS Gdzie można dostać ten farmonowy olejek? bo w rossmannie niestety nie widziałam:P
Ja kupiłam go w Auchan , widziałam też w małych , niesieciowych drogeriach .
UsuńSzkoda, że tak z tą Luksją się dzieje ...
OdpowiedzUsuńTeż jestem fanką farmony, miałam olejek sweet secret kokos i banan. Uwielbiam go dopóki się nie skończył. Też chętnie się dowiem gdzie go można dostać :)
OdpowiedzUsuńJak wyżej - ja mój kupiłam w Auchan , widziałam też w małych , niesieciowych drogeriach .
UsuńJa nie mam wanny :( więc Luksji używam jako żelu pod prysznic i lubię ten zapach, choć już mi się trochę znudził :)
OdpowiedzUsuńTo może jako żel pieni się lepiej .
UsuńNigdy nie używałam żadnego żelu z Luksji, jakoś się nie mogę przekonać :)
OdpowiedzUsuńInnych nie używałam więc ciężko mi powiedzieć , to opinia tylko o tym konkretnym .
UsuńPłyn z luksji pachnie ładnie, ale tak jak piszesz pachnie tylko w butelce ;/ W dodatku ilość piany jak dla mnie jest niewystarczająca. Kończę go i raczej do niego nie wrócę.
OdpowiedzUsuńmm, aż bym pojadła pomarańczy z czekoladą :D obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńno proszę a butelka luksji tak kusi
OdpowiedzUsuńTeż mam ten czekoladowy płyn , kupiony w rossmanie i również mnie nie zachwycił :)
OdpowiedzUsuń