niedziela, 12 sierpnia 2012

bubelki ostatniego czasu .

W ostatnim okresie trafiłam na dwa paskudne , kosmetyczne bubelki ,
przed którymi chcę was przestrzec .

Numer jeden :
Sól morska do stylizacji Toni&Guy



Nie dostałam jej w GlossyBox'ie , sama jakoś wpadła do koszyka podczas zakupów w Rossmannie . Nie zważając na kilka (wtedy jeszcze było ich tylko kilka) negatywnych opinii postanowiłam wypróbować . W końcu marzyły mi się piękne fale ... Na szczęście do koszyka wpadła tylko miniaturka . Bo w innym wypadku płakałabym nad zmarnowanymi nie dziesięcioma a ponad trzydziestoma złotymi .

"Idealny do kreowania ‘rozczochranych’ fryzur. Zapewnia matowe wykończenie bez efektu sklejenia włosów. Podkreśla naturalny charakter włosów i dodaje im objętości. Unosi włosy i utrwala efekt artystycznego nieładu."

Matowe włosy ? Oj bardzo . Wysuszone przy okazji . I sklejone do granic możliwości .
Pięknie skręcone włosy , jak po kąpieli w morzu ? Marzenie ...
Uniesione ? To już jakiś żart .

W zasadzie jedyną zaletą , którą dostrzegłam był szalenie przyjemny zapach produktu .

Numer dwa :
Lakier Wibo z serii różanej



Warto w powiększeniu zobaczyć jak lakier popsuł się po nałożeniu utwardzacza i po półtorej godzinie czekania i suszenia ... Smużył , krył dopiero po nałożeniu 3 warstw .
Na szczęście kosztował tylko 1 zł , nie będę miała wyrzutów sumienia nie używając go , a wątpię czy będę miała tyle cierpliwości by czekać 2-3h aż warstwa lakieru przeschnie ...

Jedynymi plusami był przyjemny , rzeczywiście różany zapach i ładny kolor . Aż żal zmywać ...

Oba bubelki trafiają do zakładki 'wymiana' . A nóż komuś posłużą lepiej niż mi ...

moje pierwsze rozdanie :)

Moje piękne panie .. zapraszam was na rozdanie :)



Co można zgarnąć do swojej kosmetyczki ? Dobrocie firm takich jak Celia , Smart Girls Get More , Perfecta , Flos-Lek , Alterra , Wibo czy Labell .

Macie na nie ochotę ?

Warunek uczestnictwa jest tylko jeden : musicie być publicznymi obserwatorami mojego bloga .

Byłoby mi też niezmiernie miło gdybyście w jakiś sposób przekazały dalej wieść o moim rozdaniu np. wklejając na swoich blogach banner (ten powyżej) , pisząc o moim rozdaniu notkę lub w jakikolwiek inny sposób je reklamując . Dajcie mi o tym znać w komentarzach pod spodem . Oczywiście takie działanie nie przejdzie bez echa (1 los więcej) . Łącznie można więc zdobyć dwa losy .




Fundatorem nagród jestem tylko i wyłącznie ja .
Nagroda zostanie wylosowana przy pomocy strony www.losowe.pl . Każdej uczestniczce zostanie przydzielony numer (zależny od kolejności zgłoszenia) .
Lista numerów z przyporządkowanymi kolejno uczestniczkami będzie sukcesywnie aktualizowana w trakcie trwania rozdania w specjalnie do tego przeznaczonej zakładce 'Rozdanie' powyżej (tuż obok zakładki 'Współpraca'). Wygrywa osoba , której numer zostanie wylosowany przez stronę .
Rozdanie trwa od 12 sierpnia do 12 września . Wyniki rozdania zostaną podane najpóźniej 14 września , a nagrody wysłane następnego dnia po otrzymaniu maila z danymi zwycięzcy . Na e-mail z danymi czekam przez 5 dni po podaniu wyników rozdania .


Ku pomocy - schemat zgłaszania się :

Obserwuję jako :
E-mail :
Dodatkowy los : TAK (adres notki lub bloga) / NIE

Zapraszam do zgłaszania się i życzę powodzenia :)

środa, 8 sierpnia 2012

o mojej akcji 'włosy' słów kilka .

Olejować włosy zaczęłam mniej więcej cztery miesiące temu . Zmobilizowało mnie głównie nadmierne ich wypadanie (to u mnie niestety normalne w okresie wiosennym) i chęć przyspieszenia wzrostu . Dużo się naczytałam o różnych specyfikach na blogach , więc postanowiłam wypróbować to na własnej skórze . W tym samym momencie odstawiłam też szampony z silikonami przerzucając się na Alterrę (i czasem Babydream) , a także zaczęłam łykać różne suplementy diety wspomagające włosy (o jednym z nich wspominałam już w PD) . Nieregularnie (ale zawsze ;p) używam też Kalpi Tone wymieszanej z odżywką z Alterry i olejem rycynowym .

Pora na mały rachunek sumienia :
Nie udało mi się niestety zniwelować codziennego suszenia włosów (prostownicy raczej nie używam , ale suszarka przy moim trybie życia to nieodłączny przyjaciel) . Innym błędem , który popełniam jest też codzienne mycie włosów - zdaję sobie z tego sprawę , mea culpa , ale chyba nie ma nic gorszego niż Bad Hair Day . A taki występuje u mnie zawsze , jeżeli włosy nie są świeżo umyte .
Dwa razy też skusiłam się na zafarbowanie moich kłaków (w tym raz farbą Khadi) .

Po tych kilku miesiącach regularnego wewnętrznego i zewnętrznego dopieszczania moich włosów mogę stwierdzić , że zdecydowanie widzę efekty .
Włosy zgęstniały , ładniej się układają i bardziej błyszczą . Są przyjemnie miękkie , wolniej się też przetłuszczają . Mam wrażenie , że rosną nieco szybciej , a co ważniejsze - mam całą masę baby hair :)

Ciągle jeszcze moje włosy nie osiągnęły wymarzonej długości więc nie zaprzestaję w działaniach :) 
Wszystkie wskazówki mile widziane :)

A teraz pora na mały przegląd olejów , których w tej chwili używam :



Najmniej lubiany przeze mnie olej , głównie ze względu na zapach . Przypomina mi trochę ocet jabłkowy , jest podobnie kwaskowaty . Przez pewien czas stosowałam go solo , teraz często mieszam go z olejem rycynowym . Gdy wykończę tą butelkę , chętnie skuszę się na inną wersję alterrowych olejków , ale do granatu z awokado już nie wrócę .

13-14 zł / 100 ml / dostępne w drogeriach Rossmann


Na Vatikę skusiam się w wersji miniaturowej (150 ml) i już po pierwszym użyciu wiedziałam , że chcę więcej . Już wiele razy mówiłam , że nos mam wrażliwy i często o moim uwielbieniu do danego kosmetyku w dużej mierze decyduje zapach . Vatika kupiła mnie nim w całości . Piękny kokos :)

21,50 / 300 ml / dostępne w internetowej drogerii PaaTal


Oleju rycynowego solo używam zazwyczaj po dłuższym zaniedbaniu włosów . Jest bardzo tłusty i gęsty , ale nie zostawia plam . Ciężko domyć go z włosów , jednak daje widoczne efekty . Dostępny jest w aptece za kilka groszy .


Tą oliwkę (przedłużającą opaleniznę ;D) zamówiłam przy okazji promocji -50% w Yves Rocher . Składa się ona w 50 % z prawdziwego olejku Monoi . W regularnej cenie raczej bym się na nią nie skusiła . Póki co użyłam jej dopiero dwa razy , ale zauważyłam dwie rzeczy - wyjątkowo miękkie włosy i bardzo intensywny zapach , który na nich pozostawia (obecny nawet po 2-3 myciach włosów) .

W tej chwili ten olejek jest w promocji - 22,90 zamiast 37 zł / 100 ml / dostępny w sklepie internetowym , a także w stacjonarnych sklepach Yves Rocher 

Liczę , że podczas zbliżającej się wizyty w Budapeszcie odnajdę tam kosmetyki Alverde i będę mogła wreszcie zaopatrzyć się w pożądany od dawna olejek z czarną porzeczką i paczulą .

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

takie okazje lubię najbardziej .

Jakiś czas temu na blogu pojawił się post , w którym pokazywałam wam zdjęcia mojego świeżo wyremontowanego pokoju . Na jednym ze zdjęć na ścianie mogłyście dostrzec mozaikę (to chyba dobre słowo) ramek różnej wielkości . Na początku myślałam , że ramki (z racji innych , pilniejszych wydatków) będę kupować pojedynczo , sukcesywnie , co jakiś czas . A tu psikus . W Leroy Merlin Mój Luby wypatrzył ramki z powodującym uśmiech na mojej twarzy napisem "Końcówka kolekcji" . Tym sposobem udało mi się kupić trzy duże (20x30 i 24x30) ramki za (w sumie!) około 12 zł . Do tego potrzebna była jeszcze biała emalia , żeby drewno uzyskało pożądany kolor i ... voila ! 
Przy okazji zmalowałam też doniczkę , lampę i podstawkę pod świeczkę ;p





A po małej "parapetówce" dzięki moim dziewczynkom do kolekcji dołączy jeszcze biała ramka rodem z Ikei i moje wymarzone lustro :) Dziekuję jeszcze raz :))

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...