Już dobre kilka tygodni temu zakończyłam trzymiesięczny okres testowania rękawicy GLOV on-the-go. Myślę, że większość z was wie, do czego to cudo służy :) Jest to rękawica, stworzona z miniaturowych włókien, które przy pomocy wody zmywają nasz makijaż. Rękawiczkę wystarczy namoczyć, lekko wycisnąć i przyłożyć do oka/przetrzeć twarz. Po zakończonym demakijażu rękawicę doczyszczamy wodą z mydłem. Każde zabrudzenie bez problemu z niej schodzi. Sama byłam zaskoczona :) Później wystarczy odwiesić rękawicę i pozostawić ją do wyschnięcia. Mamy do wyboru dwa rozmiary. Ta wersja jest mniejsza od tradycyjnej czterorogowej wersji Comfort (klik), posiada zaledwie dwie powierzchnie zmywania, jednak moim zdaniem spokojnie wystarcza do zmycia zarówno oczu jak i reszty twarzy.
Współpraca z nią to sama przyjemność :) Rękawica jest delikatna i przyjemna w dotyku, świetnie rozpuszczała nawet mocniejszy makijaż oka, pozostawiając skórę wokół bez podrażnień (które często przytrafiają mi się podczas demakijażu oczu płynem micelarnym czy mleczkiem do demakijażu). Jest tylko jedno "ale". Owszem - jestem zachwycona jej działaniem w temacie demakijażu oczu. Niestety jeśli chodzi o twarz, mycie za pomocą rękawicy GLOV kończyło się u mnie paskudnym wysypem. Robiłam dwa podejścia. Za każdym razem na drugi dzień na moja twarz wyglądała jak pole minowe. Obawiam się, że schnąca, wilgotna rękawica może być świetnym miejscem dla gromadzenia się bakterii. Z tego właśnie względu mam mieszane uczucia i myślę, że jeśli kiedykolwiek jeszcze skuszę się na ten wynalazek, to będzie to w sytuacji wyjazdowej - wtedy rzeczywiście może to być świetna alternatywa dla płynów czy innych cudów do demakijażu.
Okres użytkowania mniejszej rękawicy to ok. 3-4 miesiące. Koszt to ok. 40 zł.
A jakie są wasze doświadczenia z rękawicą GLOV?