czwartek, 30 maja 2013

Nadzieja na Virgin Orchid i lakier, który każda z nas powinna mieć.


Ten post (zgodnie z obietnicami na fanpage'u) miał pojawić się wczoraj. Niestety 8 godzin na uczelni i 3-godzinna trasa samochodem sprawiły, że marzyłam o odrobinie snu. Stąd małe opóźnienie. Ale do rzeczy :) Mimo mojego mocnego postanowienia, że nie kupuję już nowych lakierów, uległam. Dzięki ostatniej rossmannowej promocji stałam się posiadaczką tych dwóch maluchów :) Przygarnęłam Rimmel Salon Pro i Lovely Gloss Like Gel (oba nowe, ulepszone).


Lovely wpadł do koszyka, bo liczyłam, że będzie przypominał Essie Virgin Orchid. Niestety na paznokciach podobny to on nie jest, ale nadal uważam, że zasługuje na miano wyjątkowo urokliwego. Jest to łosoś, w którym zatopiona jest masa złotych drobinek.
Co w temacie podobieństwa do żelu? Niekoniecznie. Zwykły lakier, którego trwałość też jest zupełnie standardowa (3-4 dni bez topa). Kwestię połysku łatwiej będzie ocenić na kolorach bez drobinek, ale chyba nie jest źle :) Konsystencją nowa formuła raczej się nie różni, lakier nie jest zbyt rzadki, nie rozlewa się po skórkach. 2 warstwy wyglądają dobrze i schną dosyć szybko. Jedynym minusem jest fakt, że lakier jest nieco upierdliwy w zmywaniu, bo dookoła zostaje pełno drobinek.
Na plus zdecydowanie wypada nowa buteleczka (wizualnie duużo ładniejsza i wyglądająca nieco ekskluzywniej niż stare wydanie) i wygodny, zdecydowanie szerszy pędzelek.

Czuję się skuszona do kupienia innych odcieni, pewien koral szczególnie wpadł mi w oko ... :)
 Przy obowiązującej promocji zapłaciłam za tą buteleczkę 3 zł z hakiem :) 



Jeśli chodzi o Rimmel Salon Pro to zdecydowałam się na kolor nr 402 Urban Purple i ... przepadłam.
Każda z nas powinna mieć w swojej kolekcji przynajmniej jeden taki lakier.

Jaki? Taki, dzięki któremu w ciągu 3 minut mamy pomalowane paznokcie :) Lakier schnie błyskawicznie, a w dodatku wystarcza mu zaledwie jedna warstwa. Zero smug. Zero prześwitów. Druga warstwa to (nawet niepotrzebna) formalność.


Szkoda tylko, że na zdjęciach kolor jest zupełnie inny. W rzeczywistości jest to ciemna czerwień wymieszana z fioletem i różem. Wyjątkowo dobrze prezentuje się na dłuższych paznokciach. No i ma baaardzo szeroki pędzelek. Dla mnie niekoniecznie wygodny, ale co kto lubi ;)



Wyobrażacie sobie, że na górnym zdjęciu na paznokcie nałożona jest zaledwie jedna warstwa, a na dolnym już dwie? Widzicie jakąkolwiek różnicę? Ja niekoniecznie :)

W regularnej cenie możemy kupić ten lakier za 19 zł. W promocji dopadłam go za 11 zł.

Po raz kolejny zapraszam na mojego nowego fanpage'a. Klik!

13 komentarzy:

  1. Rimmel jest świetny i na pewno kiedyś się na niego skuszę :)

    z Lovely pewnie też dorwę kiedyś, ale bezdrobinkowca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy mi się nie podoba, za to drugi już jak najbardziej :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale ładny ten Rimmel! Aż żałuję, że się nie zainteresowałam nim w Rossmannie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo "moja czerwień", mam podobny żel na pazurkach :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Oba lakiery są świetne, ale bardziej spodobał mi się ten z Rimmela i pewnie go kupię kiedyś <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lovely bardziej mi się podoba ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się rimmelowski kolor, a ten pierwszy nie wiem dlaczego ale kojarzy mi się z babcinymi pazurkami ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Lovely mnie mnie przekonuje, nie lubię takiego wykończenia w lakierach, za to Rimmel wygląda genialnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiękna czerwień z Rimmel :) Pozdrawiam i zapraszam do obserwowania mojego bloga :) Ja już obserwuję

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...