Jakiś czas temu na blogu pojawił się post , w którym pokazywałam wam zdjęcia mojego świeżo wyremontowanego pokoju . Na jednym ze zdjęć na ścianie mogłyście dostrzec mozaikę (to chyba dobre słowo) ramek różnej wielkości . Na początku myślałam , że ramki (z racji innych , pilniejszych wydatków) będę kupować pojedynczo , sukcesywnie , co jakiś czas . A tu psikus . W Leroy Merlin Mój Luby wypatrzył ramki z powodującym uśmiech na mojej twarzy napisem "Końcówka kolekcji" . Tym sposobem udało mi się kupić trzy duże (20x30 i 24x30) ramki za (w sumie!) około 12 zł . Do tego potrzebna była jeszcze biała emalia , żeby drewno uzyskało pożądany kolor i ... voila !
Przy okazji zmalowałam też doniczkę , lampę i podstawkę pod świeczkę ;p
A po małej "parapetówce" dzięki moim dziewczynkom do kolekcji dołączy jeszcze biała ramka rodem z Ikei i moje wymarzone lustro :) Dziekuję jeszcze raz :))
też dużo rzeczy przemalowuje, chwila roboty a efekty cudne. Mam te lusterko z Ikei :)
OdpowiedzUsuńHaha chyba każdy je ma :))
UsuńJa też mam lusterko i kocham je całym sercem ;)
OdpowiedzUsuńtez sprawię sobie takie lustro :-)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł i satysfakcja, że zrobiło się to samemu
OdpowiedzUsuńoddaj lustro ;)!
OdpowiedzUsuń