Znacie markę Olsson Scandinavia? Nie? Ja też do niedawna o niej nie słyszałam. Są to kosmetyki przeznaczone do pielęgnacji oraz stylizacji włosów dla osób, które mają skłonności do alergii i podrażnień skóry głowy. Zalecane są dla dzieci, astmatyków czy kobiet w ciąży. Na szczęście problemów ze skórą głowy do tej pory nie doświadczyłam. Za to zawsze jestem chętna do przetestowania wszelkich nowości więc oba produkty długo nie czekały na swoją kolej.
Na pierwszy ogień idzie szampon. Muszę powiedzieć, że zaspokoił wszystkie moje zachcianki :) Skromna i przyjemna szata graficzna, której kolorystyka cieszy oko. Przemyślane opakowanie - miękka tuba z wygodnym otwarciem. Szampon jest mocno wodnisty. Intensywnie się pieni, więc wystarczy nałożyć niewielką ilość. Jest praktycznie bezzapachowy i nie ma też żadnej barwy. Dobrze się spłukuje i nie wymaga późniejszego nałożenia odżywki (!). Moje włosy trzymają się po jego użyciu przyzwoicie - ok. 2 dni po umyciu wyglądają nieźle. W składzie gdzieś na końcu odnajdziemy mający za zadanie nawilżać naszą skórę wyciąg z aloesu, o którym wspomina producent. A co do składu właśnie... Niby wszystko ładnie, pięknie, ale już na drugim miejscu odnajdziemy SLS, o którym można wyczytać, że jest substancją działającą drażniąco na skórę. Ja nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych, ale jeśli produkt reklamuje się jako idealny dla osób z wrażliwą skórą głowy, to coś mi tu nie gra... Niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę oczywiście, bo specjalistką od składów to ja nie jestem :) Minus odnajduję również w dostępności i ... cenie. Za 325 ml produktu zapłacimy aż 50 zł.
Pora na piankę. I to nie taką normalną piankę. To jest pianka... w aerozolu. A Kasia ostrzegała: "zapryskasz sobie całą łazienkę i przy okazji całą siebie". Nie myliła się. Nie wiem czy podoba mi się ta "nowoczesna" forma. Ani to wygodne, ani efekt nie zachwyca... Pianka, która wydostaje się z opakowania jest dosyć wodnista, zupełnie nie przypomina tych znajomych mi i dostępnych na naszym rynku. A jakie efekty zauważyłam po jej użyciu? Sklejone i obciążone włosy. Nic poza tym. Do tej pory nie używałam takich produktów i niestety to cudo nie sprawiło, że od teraz zacznę. Cena? Również nie zachęca - za 250 ml produktu zapłacimy również 50 zł. Ja mówię nie.
***
Fakt, że otrzymałam produkt bezpłatnie nie wpływa na moją ocenę.
Dziękuję firmie Olsson za możliwość przetestowania tego produktu.
Szampon jest OK choć składem nie powala. U mnie się sprawdził, ale nie kupię kolejnej butelki. Z tej firmy mam jeszcze piankę, która ma konsystencje pianki i nie mam z nią żadnego przeboju (tzn. nie jest w spray ). W sumie użyłam jej kilka razy i nie jest zła, ale jakoś za piankami nie przepadam ;/
OdpowiedzUsuńzaciekawiły mnie te kosmetyki, szczególnie szampon, ale chyba jednak trochę za drogi
OdpowiedzUsuńnie mialam tych kosmetykow :D
OdpowiedzUsuńu mnie się nie sprawdziły te kosmetyki szału nie ma i nie dałabym 50 zł za taki szampon
OdpowiedzUsuńU mnie ciągle stoją w zapasach i czekają na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńSzampon mnie zachęcał dopóki nie spojrzałam na cenę. Szkoda, że jest tak wysoka :(
OdpowiedzUsuń