To już czwarty PD , z którym do was przybywam . Tym razem są to zbiory z czerwca i lipca (poprzednie Projekty Denko znajdziecie tu) . Z jakimi produktami w tym czasie udało mi się pożegnać ? Zapraszam poniżej . O dziwo (chyba pierwszy raz) zagości tu nieco kolorówki i coś z aptecznej półki . Enjoy :)
Balsam do ust Carmex (słoiczek)
Długo go wykańczałam (jest baaardzo wydajny) . Bardzo lubię wersję słoiczkową chociaż zdaję sobie sprawę z tego , że jest to najmniej higieniczna opcja . W międzyczasie skusiłam się na wersję z zieloną herbatą jaśminową , ale to nie było to (tubka poleciała do Orlicy :) . Teraz chcę znaleźć wiśnię w słoiczku (poszukiwania na allegro : on) . Mimo wszystko nic tak jak Carmex nie ratuje moich ust w chwilach kryzysowych , więc warto mieć go pod ręką .
A który jest wasz ulubiony smak ? A może nie przepadacie za produktami Carmex ?
Róż do policzków Pierre Rene
Z racji terminu ważności już dawno powinien wylądować w koszu , a dopiero teraz się go pozbywam . Przez długi czas służył w torebce jako róż awaryjny . Sama nie wiem czy jeszcze takie produkują . :p
Tusz do rzęs Maybelline The Colossal Volum' Express Mascara 100% black
Krążę dookoła tych tuszy już długo , długo i nie umiem przestawić się na produkty innych firm . Próbowałam już różnych opcji tych żółtych cudaków i szczerze powiedziawszy "100% black" niczym mnie nie zachwyciła . Na początku była nieco wodnista (jak każdy Colossal ?) , ale po jakimś czasie nieco przyschła i pracowało się z nią lepiej .
Suplement diety Vitapil z biotyną
Suplementy diety wspomagające włosy stosuję już od niecałych 2 miesięcy , w połączeniu z olejami i odrzuceniem szamponów z silikonami zaczynają powoli dawać efekty . Ale o tym przy innej okazji .
Rzepa Szampon Wzmacniający do włosów przetłuszczających się , ze skłonnością do wypadania Joanna
Wreszcie udało mi się tego bandziora wykończyć i póki co nie planuję dalszej przyjaźni z nim . Przerzuciłam się całkiem skutecznie na Alterrę i dobrze mi z tym :)
Szampon dodający objętości z papają i bambusem Alterra
O nim pisałam już m.in. w tym Projekcie , więc nie ma po co się powtarzać :)
Mentolowy żel do golenia BIC
Z tego żelu (a szczególnie z jego ceny) byłam zadowolona bardzo . Dopóki nie poznałam lidlowej pianki Cien . Więc do BIC już nie wrócę . Miała typowo męski zapach , który w tym przypadku wyjątkowo mi się nie podobał . Nie mam w zwyczaju kupowania żelów przeznaczonych specjalnie dla kobiet . Są dużo droższe (średnio około 10 zł więcej) niż te męskie i nie różnią się niczym specjalnym . A wy ? Macie na ten temat inne zdanie ?
Kremowe mydło pod prysznic Masło kakaowe Ziaja
Ziaję osobiście uwielbiam , duże zaufanie mam do ich produktów i podobnie jak Joanna , ta firma praktycznie nigdy nie zawodzi (przynajmniej jeśli o mnie chodzi) . Ale ten zapach niekoniecznie trafił w moje gusta . Oj długo męczyłam ten żel ... Kupiłam go , bo niestety nie znalazłam w sklepie wersji kokosowej no i tak sobie stał i stał ... Nie było lekko . Ale wreszcie mogę odtrąbić DNO ! :) Cudów nie czynił . Dobrze się pienił . Generalnie ok :)
Sól do kąpieli Granat Bielenda
Peeling i krem do stóp Granat Bielenda
To premierowe produkty Bielendy w mojej łazience i niestety ... Premiera nie okazała się udana . Sól sprawiła , że nie mogłam doszorować wanny z różowego nalotu . Peeling i krem okazały się dużo mniej skuteczne niż ich odpowiedniki z Perfekty , o których robiłam recenzję tu . Do Bielendy wrócę , bo korci mnie ogromnie , by spróbować ich balsamy do ciała , ale niestety przy powyższych produktach mina nieco mi zrzedła .
Apart Oil Therapy Kąpiel z olejkami aromatycznymi
od lewej : relaksująca (olejek mandarynkowy , imbirowy i ylang-ylang) , antystresowa (olejek lawendowy, paczulowy i cytrynowy) , rozgrzewająca (olejek cynamonowy , rozmarynowy , kardamonowy , pieprzowy i jałowcowy) , energizująca (olejek różany , grejpfrutowy , cedrowy i z drzewa sandałowego)
Marion SPA Aromatyczna kąpiel z olejkami
energia (olejek mandarynkowy , grejpfrutowy i cytrynowy)
Jak widać moja mania testowania olejków , soli , płynów i innych cudów nie ma końca ... Uwielbiam umilać sobie w ten sposób czas spędzony w wannie , a z natury nos mam bardzo wrażliwy na różne zapachy . Olejki Marion są nieco tańsze niż te Apartowe , za to te drugie są dostępne w każdym Rossmannie (Marion znalazłam jedynie w mniejszych drogeriach) . I Apart zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu . A który olejek najbardziej ? Energizujący , a na drugim miejscu antystresowy . Ale polecam wam wypróbować każdy z nich !
Nawilżane chusteczki pielęgnacyjne Babydream (30 sztuk)
Niezastąpiona rzecz w okresie upałów . Używam ich dosłownie do wszystkiego i w każdej sytuacji (pomocne są też bardzo w trakcie robienia makijażu) . Jedno jedyne zastrzeżenie - lepiej kupować opakowania po 30 sztuk . Ja kupiłam ostatnio większe (80 sztuk) i niestety chusteczki wysychają w tempie dzikim .
Zmywacz do paznokci Nailty
Pojawił się już w Projekcie Denko . Ostatnio zamieniłam go na lidlowy zmywacz Cien z pompką , ale mimo wszystko ten powyższy jest niezastąpiony . Wydajny , przyjemnie pachnący , tani . Nie trafił mi się jeszcze nigdy felerny egzemplarz , chociaż o takich już czytałam na kilku blogach . Ja póki co niezrażona wybiorę się w najbliższym czasie do Biedronki i napewno dorzucę do zakupów kolejną butelkę .
Krem-koncentrat do rąk i paznokci 3w1 Extra Soft Eveline
Te "2w1" , "3w1" czy "8w1" doprowadzają mnie już do śmiechu , a Eveline w tej kwestii jest specjalistą . Krem niczym specjalnym się nie wyróżniał . No może poza tym , że kleił się nieziemsko i mogłam go przez to używać tylko na noc . Jego zapach też niekoniecznie do mnie przemówił (wręcz przeciwnie) . Nie nawilżał tak jak miał nawilżać , chociaż według producenta miał w sobie różne dobre rzeczy (5% urea, olej z awokado , witaminy A i E czy d-panthenol), ale ja osobiście kolejny raz się nie skuszę .
Antybakteryjny żel do rąk Sensitive Carex
Cóż tu wiele mówić ? Jak każdy taki produkt zionął alkoholem , ale swoją funkcję spełniał , okrutnie dłoni nie przesuszał . Cena nieco za wysoka (ok 8-10 zł) , ale w Naturze można znaleźć tańszy odpowiednik za ok 3 zł (który nieco mniej alkoholem śmierdzi) .
* To tajemnicze różowo-seledynowe pudełko kryło w sobie różany krem do stóp przywieziony prosto z Maroka . Produkt cudny . Nie wybiera się ktoś może w tamte strony ? Chętnie zamówię większy zapas !
Nie mieszkam sama i nie tylko ja korzystam z niektórych ogólnodostępnych kosmetyków więc niestety nie wszystkie pojemniki udaje mi się uchować przed przedwczesnym wyrzuceniem :) Więc w Projekcie powinny znaleźć się także te dwa denka :
Pięknie pachnące tropikalne mydło do rąk z Luksji . Bardzo lubię ich mydła , teraz mam wersję z jaśminem i zieloną herbatą .
Płynów do kąpieli Apart przerobiłam do tej pory kilka , te afrykańskie zapachy są fantastyczne . Pienią się dużo lepiej niż Luksja , w którą niedawno zainwestowałam , więc pewnie wrócę do nich po zużyciu tego litrowego cuda , które teraz mam na stanie .
Podsumowując: 15 pełnowymiarowych produktów.