piątek, 26 lipca 2013

Ostre starcie z pomarańczową nutą .

Ostatnio marudziłam nieco na temat jednego z peelingów rodem z Rossmanna (klik). Nie zdzierał wcale, a w dodatku niezły był z niego śmierdziel. Po wykończeniu dziada postanowiłam wypróbować Alterrę z pomarańczą i cukrem trzcinowym, którą przygarnęłam na jednym ze spotkań. Jakie są moje wrażenia?


Przede wszystkim zachwycił mnie zapach. Świeży i bardzo intensywny. Sama przyjemność. Jednak żel, który ukaże nam się po wyciśnięciu z tubki w niczym nie przypomina peelingu. Można się nieco zniechęcić, ale nie na długo. Czeka nas miłe zaskoczenie. Drobinki, zupełnie niewidoczne gołym okiem, zdzierają bardzo mocno! Na skórze nie pozostaje żaden film, więc po użyciu dobrze jest nałożyć na skórę balsam lub oliwkę. Cena nie zwala z nóg (ok. 8-9 zł), skład również nie przeraża. Jedynymi minusami jest opakowanie (wolę słoiczki) i wydajność (jak to zwykle z peelingami bywa).


Myślę, że będę do tego produktu będę wracać.

9 komentarzy:

  1. uwielbiam naturalne kosmetyki, w zasadzie większosc kosmetyczki pielęgnacyjnej to u mnie natura...albo Balea:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo nie miałam go jeszcze, z chęcią po niego sięgnę, gdy wrócę do miasta (na wiosce Rossmanna brak)

    OdpowiedzUsuń
  3. jak Ciebie tutaj dużo ostatnio ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A będzie jeszcze więcej ... :D Skończyłam praktyki, kończę pracę ... Będę cała dla blogspota :D

      Usuń
  4. Nie miałam, ale będę go miała na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny peeling. Koniecznie muszę go wyprobować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę go poszukać, bo Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...